|
|
 |
 |
31
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

Gdy w kwietniu 2024 roku MEN ogłosiło koniec obowiązkowych prac domowych w klasach 1-3 oraz ich „dobrowolność” w starszych rocznikach, miało to być remedium na przeciążenie uczniów i narastające konflikty w domach. Dziś, po roku, coraz więcej głosów – zarówno od rodziców, jak i nauczycieli – dowodzi, że zamiast poprawy dostaliśmy chaos i spadek poziomu nauczania.
Zamiast ulgi – frustracja rodziców
– „Myślałam, że znikną awantury, a wróciły w nowej formie” – mówi Monika, mama siódmoklasistki. – „Córka przestała cokolwiek robić, bo wie, że nie musi. Tłumaczę, proszę, a ona odpowiada: ‘to nieobowiązkowe’”.
To nie jest odosobniony przypadek. Wielu rodziców przyznaje, że bez „przymusu” szkoły, dzieci zupełnie przestały się uczyć w domu. Dla części rodzin oznacza to codzienną walkę o najprostsze rzeczy: powtórkę materiału, przeczytanie lektury, przygotowanie się do sprawdzianu.
Fakty: spadek umiejętności i brak systematyczności
Dyrektorzy szkół mówią o dramatycznym spadku poziomu. – „Uczniowie nie ćwiczą, nie powtarzają materiału. To, czego nie utrwala się w domu, błyskawicznie wypada im z głowy” – mówi dyrektor Miciuk z Lublina.
Nauczyciele przyrody zwracają uwagę, że nawet podstawowa wiedza „z regionu” została zapomniana. – „Kiedy zapytałam, co to jest gołoborze, nikt nie wiedział, choć mieszkamy w Świętokrzyskiem” – opowiada nauczycielka Julki.
Polaryzacja – dzieci z „dobrych domów” poradzą sobie, reszta zostaje w tyle
Zniesienie obowiązku odrabiania lekcji najbardziej uderzyło w uczniów bez solidnego wsparcia w domu. Tam, gdzie rodzice są zapracowani lub nie potrafią pomóc dziecku z materiałem, szkoła przestała pełnić swoją kontrolną rolę.
– „Moje dziecko bez systematycznych prac domowych zniknęło w TikToku. Nie mam złudzeń, że bez odgórnego nakazu samo wróci do książki” – mówi mama piątoklasistki z mniejszej miejscowości.
– „Kiedyś praca domowa była pretekstem do powtórki. Teraz w wielu rodzinach zniknęła razem z jakimkolwiek utrwalaniem wiedzy” – podkreśla Małgorzata, nauczycielka wczesnoszkolna z Olsztyna.
Nauczyciele kombinują, rodzice improwizują
Reforma wymusiła na nauczycielach i rodzicach tworzenie „obejść”. – „Nie mogę zadać pracy domowej, więc ‘urywam temat’ i proszę o dokończenie w domu” – przyznaje Małgorzata. Patryk z Lublina wprowadził domowy rygor: codzienne powtórki bez względu na to, czy szkoła coś zadawała, czy nie.
Tyle tylko, że nie wszyscy rodzice mogą sobie na to pozwolić.
Brak pomysłu na alternatywę
Zamiast zreformować jakość prac domowych – uczynić je krótszymi, ciekawszymi i bardziej angażującymi – MEN po prostu usunęło je z programu. Efekt? Szkoła oducza systematyczności, a uczniowie zaczynają lekceważyć własną edukację.
– „Wielu z nich nie przynosi lektur, nie zna podstaw, bo przyzwyczaili się do myśli, że ‘i tak nic im za to nie grozi’” – mówi Bartek, polonista z Łodzi.
Reforma oderwana od realiów
W dużych miastach dzieci mogą korzystać z dodatkowych zajęć i korepetycji. W mniejszych miejscowościach, gdzie często jedyną formą „pracy nad sobą” była dotąd obowiązkowa praca domowa, dziś wielu uczniów zostaje bez wsparcia i bez motywacji.
– „W małych gminach prace domowe były jedyną szansą, by dziecko coś systematycznie robiło po lekcjach” – mówi nauczycielka z woj. podkarpackiego.
Rodzice: system nie uczy odpowiedzialności
– „Kiedy dziecko wie, że nikt go z niczego nie rozliczy, uczy się kombinowania, a nie pracy” – uważa mama szóstoklasisty z Krakowa. – „Dzieci potrzebują jasnych zasad i granic. Reforma je zniosła, ale nie stworzyła nic w zamian”.
Podsumowanie.
Rok bez prac domowych miał przynieść ulgę uczniom i rodzinom, ale w rzeczywistości pogłębił chaos. Szkoła straciła wpływ na nawyki dzieci, a nierówności edukacyjne się pogłębiły. Odejście od bezrefleksyjnego zadawania „suchych” zadań – tak, to byłby krok w dobrą stronę. Ale całkowita rezygnacja z systematycznej pracy w domu? To strzał w kolano.
A jakie są Państwa doświadczenia po roku tej „reformy”? ——– Źródło: Aleksandra Pucułek, „Rok bez prac domowych. ‘Córka płakała, teraz ja płaczę’”, Radio ZET, 21 marca 2025.
|
 |
 |
 |
24
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

MEN potwierdza: Ocena zachowania zniknie ze szkół. Co dalej z ocenianiem uczniów?
Ministerstwo Edukacji Narodowej oficjalnie potwierdziło w rozmowie z WP Parenting, że od 2026 roku z polskich szkół ma zniknąć ocena zachowania. To część szerszej reformy systemu edukacji, która – jak podaje „Newsweek” – budzi niemałe kontrowersje zarówno wśród nauczycieli, jak i rodziców.
Zamiast klasycznej oceny na świadectwie uczniowie mają otrzymywać opisowe informacje o swoim zachowaniu, przygotowywane wspólnie z nauczycielami. Okres przejściowy przewidziany jest na najbliższe lata – do 2026 roku ocena zachowania nadal będą obowiązywać, ale równolegle szkoły zaczną wdrażać nowy system ocen opisowych.
Po co ta zmiana?
MEN, powołując się na rekomendacje ekspertów z Instytutu Badań Edukacyjnych, argumentuje, że obecny system nie spełnia swojej roli. Oceny zachowania często nie oddają rzeczywistej postawy ucznia, a raczej jego umiejętność dostosowywania się do szkolnych reguł. Nowe rozwiązanie ma „zmniejszyć presję” i „lepiej kształtować postawy społeczne”.
Ale czy rzeczywiście tak będzie? W założeniu, uczeń – pod opieką nauczyciela – ma samodzielnie analizować swoje zachowanie i opisywać je w ramach nowego modelu oceniania. Zmiany te, jak podkreśla Kacper Lawera z Departamentu Komunikacji MEN, mają być wprowadzane stopniowo, w ścisłej konsultacji ze środowiskiem nauczycielskim.
Nauczyciele: „Znowu więcej biurokracji i chaosu”
Wśród nauczycieli z kolei pojawiają się głosy o rosnącym obciążeniu obowiązkami administracyjnymi. – „Zamiast skupić się na pracy wychowawczej i dydaktycznej, będziemy siedzieć godzinami nad opisami, które i tak mogą być różnie interpretowane przez rodziców i samych uczniów” – komentuje nauczycielka cytowana przez „Newsweek”.
Część pedagogów nie kryje też obaw, że system ocen opisowych stanie się kolejnym narzędziem do unikania konfliktów i „rozmywania” problemów wychowawczych. – „Zamiast reagować stanowczo na niewłaściwe zachowania, szkoła może zostać zmuszona do łagodzenia przekazu w opisach, aby nikogo nie urazić” – dodaje jeden z wychowawców. —————- Źródło: https://parenting.pl/ze-szkoly-ma…/7137107979143808a
|
 |
 |
 |
22
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |
19 marca 2025 r. odbyło się kolejne spotkanie grupy roboczej ds. odpowiedzialności zawodowej nauczycieli. Stronę ministerialną reprezentowała Pani Minister Katarzyna Lubnauer. Na wniosek strony związkowej w spotkaniu uczestniczyli przewodniczący komisji dyscyplinarnych ze wszystkich województw.
Ministerstwo zaproponowało agendę spotkania – kilkanaście punktów, a strony miały zaproponować możliwe rozwiązania przedstawionych problemów. W związku z przyjętym przez wszystkie centrale związkowe stanowiskiem, w którym ujęto najważniejsze, konieczne zmiany w działaniu komisji dyscyplinarnych, KSOiW zaproponowała, aby do porządku włączyć problematykę ujętą w stanowisku i przekazała je MEN. Strona związkowa zaproponowała również, aby przewodniczący KDN opowiedzieli o kwestiach, z jakimi się muszą mierzyć, odpowiadając za pracę KDN oraz odpowiedzieli na pytania związków zawodowych, m.in. w zakresie przewlekłości postępowań, utrudnionego dostępu do akt sprawy, czy zawieszenia nauczyciela. Przewodniczący KDN, wypowiadający się w trakcie dyskusji, jednoznacznie stwierdzili, że obecne przepisy należy zmienić oraz na szereg utrudnień związanych, m.in. ze zbyt wielką liczb wniosków o wszczęcie postępowania i zawieszeniu nauczyciela, trudnością ze skompletowaniem składów orzekających ze względu na zbyt krótki czas na powołanie składu orzekającego, niewystarczające środki na działalność biur, wynagrodzenie przewodniczących składów czy braki kadrowe. W trakcie dyskusji stwierdzono także, że wiele spraw powinno być rozwiązanych na poziomie szkoły za pomocą mediacji i że dyrektorzy kierują do rzeczników zbyt wiele wniosków o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego, a często nie mają one rzetelnych podstaw.
Ustalono, że obecni na spotkaniu prześlą konkretne propozycje rozwiązań dotyczących wskazanych w trakcie spotkania problemów i spotkają się w tym samym składzie kolejny raz, by ujednolicić swoje stanowiska. Przyszłe przepisy nie mogą być tak opresyjne wobec nauczycieli i należy je zmienić w taki sposób, aby postępowania dyscyplinarne były wszczynane w przypadku poważnych przewinień. Dodatkowo stwierdzono, że należy do katalogu kar dyscyplinarnych, o których mowa w art. 76 ust. 1 Karty Nauczyciela, wprowadzić karę najniższą, np. upomnienie z warunkowym umorzeniem. Minister Lubnauer zgodziła się, że zaproponowane przez stronę związkową i przewodniczących KDN zmiany powinny zostać wprowadzone, co usprawni pracę KDN, zmniejszy liczbę wniosków o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego i przeniesie ciężar rozwiązywania problemów (często błahych) na poziom szkoły, aby nie zajmowali się nimi rzecznicy i KDN, co obecnie ma miejsce.
Niestety, ze względu na ograniczenia czasowe, nie poruszono w rozmowach istoty wielu problemów zgłaszanych przez związki zawodowe i dlatego będą one również przedmiotem analizy i dyskusji na kolejnym spotkaniu. Całość stanowiska wszystkich central związkowych w przedmiotowej sprawie znajduje się na stronie KSOiW i FB.
KSOiW na spotkaniu reprezentowali: r. pr. Tomasz Gryczan i członkowie Prezydium – Lesław Ordon i Krzysztof Wojciechowski.
Za Prezydium KSOiW
Krzysztof Wojciechowski
Lesław Ordon
|
 |
 |
 |
19
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

Minister Barbara Nowacka zapowiada zmiany w programie wychowania fizycznego – lekcje mają nie tylko rozwijać sprawność fizyczną uczniów, ale też przygotowywać ich do działania w sytuacjach kryzysowych. Na zajęciach z WF ma pojawić się element obrony cywilnej. To odpowiedź na rosnącą potrzebę budowania wśród młodzieży umiejętności przetrwania i reagowania w trudnych okolicznościach.
Nowa podstawa programowa, opracowywana we współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej, ma wzmocnić nie tylko wytrzymałość fizyczną, ale także kompetencje związane z bezpieczeństwem i odpornością psychiczną. Minister Nowacka zaznacza, że w obliczu współczesnych wyzwań młodzi ludzie muszą być lepiej przygotowani do różnych scenariuszy, które mogą ich spotkać w życiu – zarówno w kontekście zagrożeń militarnych, jak i sytuacji kryzysowych w codziennym otoczeniu.
Sami nauczyciele WF patrzą na pomysł z umiarkowanym optymizmem. Większość zgadza się, że to krok w dobrym kierunku, jednak podnoszą ważny temat przygotowania kadry. Podkreślają, że zanim na dobre ruszy nowy program, potrzebne będą konkretne szkolenia i warsztaty, które umożliwią im efektywne prowadzenie zajęć z elementami obrony cywilnej.
Niektórzy wuefiści zauważają także praktyczne trudności – jak dostępność obiektów do ćwiczeń takich jak strzelectwo czy zajęcia z taktyki. Ale pomysł, by młodzież zyskała nowe umiejętności, które mogą się przydać w realnym życiu, spotyka się z szerokim poparciem.
A to nie wszystko. Do końca roku w każdej skrzynce pocztowej znajdzie się Poradnik kryzysowy, przygotowany przez ekspertów z MSWiA, MON i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Publikacja ma pomóc obywatelom przygotować się na sytuacje takie jak przerwy w dostawach prądu, klęski żywiołowe czy inne zagrożenia. Standardem ma być gotowość każdego gospodarstwa domowego do samodzielnego przetrwania przez minimum 72 godziny.
W poradniku znajdziemy m.in. informacje o alarmach i sygnałach ostrzegawczych, zasadach pierwszej pomocy, zabezpieczeniu domu, zapasach żywności i wody, a także opiece nad zwierzętami w czasie kryzysu. ,,Korzystamy z doświadczeń naszych partnerów z Europy, przede wszystkim ze sprawdzonych modeli szwedzkich” – podkreśla Władysław Kosiniak-Kamysz. ———— Źródło: Joanna Zajchowska, „Zmiany w lekcjach WF. Nauczyciele mają jedno ‚ale’”, Wirtualna Polska // Radio dla Ciebie
|
 |
 |
 |
17
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

Stanowisko Prezydium KSOiW NSZZ „Solidarność” w sprawie planowanego zmniejszenia liczby godzin fizyki i chemii
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” stanowczo sprzeciwia się propozycji zmniejszenia liczby godzin fizyki i chemii w klasach VII-VIII. Decyzja ta, zaproponowana przez Radę ds. monitorowania wdrażania reformy oświaty im. KEN, stanowi krok wstecz dla edukacji przyrodniczej w Polsce i zagraża jakości kształcenia młodzieży.
Zgodnie z nowymi założeniami uczniowie klasy VII będą mieli jedynie 1 godzinę fizyki i 1 godzinę chemii tygodniowo, natomiast w klasie VIII przewidziano po 2 godziny tych przedmiotów. To znaczące ograniczenie w stosunku do dotychczasowego wymiaru godzin, które uniemożliwi skuteczną realizację podstawy programowej.
Instytut Badań Edukacyjnych (IBE) powołuje się na wyniki ankiet przeprowadzonych wśród nauczycieli, sugerując, że środowisko oświatowe opowiada się za zmniejszeniem zakresu przekazywanego materiału. Jest to manipulacja, ponieważ nauczyciele od lat wskazują na przeładowanie podstawy programowej, jednak nigdy nie postulowali jednoczesnego ograniczenia liczby godzin dydaktycznych. Wprowadzenie takich zmian doprowadzi jedynie do dalszego spadku jakości nauczania przedmiotów przyrodniczych.
IBE informuje o szerokim froncie konsultacji, jednak do dziś nie przedstawiło Radzie wyników przeprowadzonych ankiet.
Redukcja godzin nauczania fizyki i chemii negatywnie odbije się na poziomie wiedzy i kompetencji uczniów, ograniczając ich możliwości dalszego kształcenia na poziomie średnim i akademickim. W dobie dynamicznego rozwoju technologii oraz rosnącego zapotrzebowania na specjalistów w dziedzinach STEM (nauka, technologia, inżynieria, matematyka) takie działania są całkowicie niezrozumiałe i szkodliwe dla przyszłości polskiej młodzieży.
Przysłuchując się transmisji z 32. Zjazdu Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych oraz analizując wypowiedzi dr. Tomasza Gajderowicza i wiceminister MEN Katarzyny Lubnauer, można wnioskować, że MEN i IBE nie dostrzegają problemu, argumentując, że „przyroda” zyskuje dodatkowe godziny w nowej siatce godzin oraz że z rozmów pani minister z nauczycielami wynika, iż każdy chciałby więcej godzin. Jak podkreśla, nie jest to możliwe przy założeniu odchudzenia siatki godzin.
Oczekujemy, że Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz IBE dokonają ponownej analizy tych propozycji i podejmą rzeczywisty dialog ze środowiskiem nauczycielskim oraz ekspertami. Wprowadzane zmiany w edukacji powinny służyć poprawie jakości kształcenia, a nie jego degradacji.
KSOiW NSZZ „Solidarność” stanowczo sprzeciwia się proponowanym ograniczeniom i będzie podejmować wszelkie działania na rzecz ochrony edukacji przyrodniczej w Polsce.
KSOiW NSZZ „Solidarność” była jedną z nielicznych organizacji, które w głosowaniu nie poparły zaproponowanych rozwiązań. Na najbliższym posiedzeniu Rady podejmiemy dyskusję na ten temat.
|
 |
 |
 |
16
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

III Posiedzenie Rady ds. monitorowania wdrażania reformy oświaty – kluczowe ustalenia
Dziś, 13 marca, odbyło się III posiedzenie Rady ds. monitorowania wdrażania reformy oświaty. Zdaniem Prezydium Rady, najważniejsze ustalenia dotyczące zmian w planie nauczania przedmiotów przyrodniczych oraz zajęć praktyczno-technicznych to:
Więcej godzin ,,przyrody” w szkołach podstawowych – łączna liczba godzin wzrośnie o 1.
Nowy układ zajęć w klasach IV-VI – uczniowie będą mieli 3 godziny tygodniowo przedmiotu „przyroda”, który obejmuje geografię, biologię, chemię i fizykę.
Podział na osobne przedmioty w klasach VII-VIII: Biologia i geografia: 2 godziny tygodniowo w klasie VII i 1 godzina w klasie VIII. Chemia i fizyka: 1 godzina w klasie VII i 2 godziny w klasie VIII.
Zajęcia praktyczno-techniczne w klasach IV-VI – 2 godziny tygodniowo.
Zdaniem prezydium Rady, zmiany te pozwolą na lepsze dostosowanie programu nauczania do potrzeb uczniów oraz skuteczniejsze rozwijanie ich kompetencji przyrodniczych i praktycznych.
Dodatkowo, przyjęto rekomendację, która zaleca, ale nie obliguje, do realizacji „tygodnia projektów” w listopadzie.
Ponadto, każdy nauczyciel posiadający uprawnienia do geografii, biologii, fizyki lub chemii będzie mógł uczyć przedmiotu „przyroda” bez konieczności dalszego dokształcania.
Obrady miały charakter merytoryczny i przebiegały w formie dyskusji, podczas której uczestnicy wymieniali się opiniami i analizowali możliwe kierunki zmian w oświacie.
|
 |
 |
 |
13
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

Reforma edukacji to nie smażenie naleśników, ale czy na pewno nie da się jej przeprowadzić w bardziej przemyślany i efektywny sposób?
W swoim artykule opublikowanym na łamach Rzeczpospolitej Joanna Ćwiek-Świdecka cytuje dr. Tomasza Gajderowicza, który podkreśla, że „reforma oświaty to nie smażenie naleśników” i powinna przebiegać stopniowo oraz opierać się na szerokich konsultacjach. W teorii brzmi to rozsądnie, jednak wiele tez zawartych w artykule budzi wątpliwości i wymaga pogłębionej polemiki.
Konsultacje z nauczycielami – czy rzeczywiście szerokie? Autor artykułu zwraca uwagę na ankiety rozesłane za pośrednictwem kuratorów oświaty. Jednak czy odpowiedzi od 24 tysięcy nauczycieli, czyli jedynie 4% ogółu pedagogów w Polsce, można uznać za reprezentatywne? Brakuje rzeczywistej debaty, w której nauczyciele mogliby swobodnie przedstawić swoje propozycje. Ankieta nie zastąpi realnego dialogu.
Opóźnione wdrożenie zmian – kompromis czy zbędne przeciąganie? Gajderowicz podkreśla, że zmiany muszą być stopniowe i rozpocząć się od podstawy programowej dla klas I i IV w 2026 roku. Jednak problematyczne jest to, że aktualnie system edukacji wymaga natychmiastowych reform, zwłaszcza w zakresie oceniania, przeładowania podstawy programowej oraz warunków pracy nauczycieli. Oczekiwanie na zmiany przez kolejne lata może pogłębić problemy, zamiast im zaradzić.
Czy nauczyciele będą chcieli wdrażać reformę? Jednym z największych wyzwań jest kryzys motywacji nauczycieli, który w Polsce jest szczególnie widoczny. Według badań PIRLS i TIMSS nauczyciele w Polsce mają najniższą satysfakcję zawodową na świecie. Czy propozycje IBE rzeczywiście rozwiążą ten problem? Skuteczna reforma powinna zacząć się od poprawy warunków pracy nauczycieli, a nie jedynie od zmiany programów nauczania.
Egzaminy – czy obecna forma jest skuteczna? W artykule poruszono kwestię egzaminów oraz ich wpływu na rozwój uczniów. W teorii dobrze brzmi pomysł monitorowania postępów uczniów w sposób bardziej elastyczny, ale czy rzeczywiście system egzaminacyjny ulegnie poprawie? Reforma powinna iść w kierunku bardziej praktycznej formy oceniania, a nie jedynie kosmetycznych zmian.
Dodatkowe ferie kosztem wakacji – dobry pomysł? Dr Gajderowicz sugeruje wprowadzenie tygodnia projektowego w listopadzie kosztem skrócenia wakacji letnich. O ile koncepcja przerwy jesiennej wydaje się sensowna, o tyle propozycja zmniejszenia wakacji budzi kontrowersje. Polska ma już stosunkowo krótkie wakacje w porównaniu z innymi krajami, a uczniowie i nauczyciele potrzebują czasu na regenerację po wymagającym roku szkolnym.
Reforma edukacji faktycznie nie jest smażeniem naleśników, ale wymaga konkretnego planu i uwzględnienia realnych potrzeb nauczycieli oraz uczniów.
|
 |
 |
 |
12
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |
Cierpliwość się wyczerpała! 25 marca rusza kluczowa debata o nowym systemie finansowania edukacji
 Czy oświata w Polsce stoi na krawędzi finansowej przepaści? Samorządy alarmują: luka oświatowa sięga 44 miliardów złotych, a system finansowania szkół wymaga pilnych zmian. 25 marca do stołu negocjacyjnego zasiądą przedstawiciele rządu i samorządów – to pierwsza taka rozmowa na temat całkowitej przebudowy modelu finansowania edukacji.
 Co jest w grze?
 Likwidacja wielomiliardowego deficytu w oświacie
 Większa swoboda w zarządzaniu szkołami
 Nowe standardy finansowania placówek
 Możliwość łączenia szkół z instytucjami kultury
 Samorządy mówią wprost: jeśli rząd nie podejmie konkretnych działań, wkrótce wiele szkół może po prostu zniknąć z mapy Polski. Jakie rozwiązania zaproponują ministerstwa edukacji i finansów? Czy uda się przerwać zaklęty krąg wzajemnych oskarżeń?
Więcej szczegółów można znaleźć tutaj
|
 |
 |
 |
07
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |
We wtorek, 4 lutego, opublikowano tzw. rozporządzenie, które reguluje kwestię wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Wiemy już, ile ono będzie wynosić. Przypomnijmy, że wzrost jest 5-procentowy. Na tę chwilę projekt rozporządzenia trafił do opiniowania, nie wiemy, kiedy zostanie podpisany, a to istotna informacja dla nauczycieli, którzy czekają na wypłaty z wyrównaniem od stycznia.
W 2025 r. minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, w zależności od wykształcenia, będą wynosić od 5027 zł do 6211 zł brutto. Tak przewiduje projekt, który we wtorek trafił do opiniowania. Mowa o projekcie nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji ws. wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli.
Zapraszamy do lektury całego artykułu dostępnego tutaj.
|
 |
 |
 |
05
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

SAMORZĄDY BOJĄ SIĘ BANKRUCTWA PO WYROKU SĄDU NAJWYŻSZEGO! MASOWE POZWY NAUCZYCIELI MOGĄ ROZŁOŻYĆ GMINNE FINANSE
Przełomowa uchwała Sądu Najwyższego (III PZP 3/24) potwierdziła, że nauczyciele pracujący ponad 40 godzin tygodniowo mają prawo do dodatkowego wynagrodzenia. To oznacza, że samorządy, które od lat nie wypłacały nadgodzin, mogą teraz stanąć w obliczu masowych pozwów sądowych i gigantycznych kosztów. Gminy ostrzegają: jeśli nauczyciele zaczną dochodzić swoich praw, niektóre jednostki samorządowe mogą po prostu zbankrutować!
WYROK, KTÓRY WSZYSTKO ZMIENIA Do tej pory nauczyciele nie mieli jasnej podstawy prawnej do dochodzenia wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Praca ponad pensum była traktowana jako „społeczna misja”, a czas spędzony na wycieczkach, dodatkowych zastępstwach, przygotowywaniu konkursów czy wielogodzinnych radach pedagogicznych – jako obowiązek bezpłatny.
Sąd Najwyższy rozwiał wątpliwości: każda godzina pracy powyżej 40 godzin tygodniowo to godzina nadliczbowa, a za nią należy się wynagrodzenie z dodatkiem 50% lub nawet 100% w przypadku pracy nocnej.
Co więcej, nauczyciele mogą dochodzić swoich roszczeń za okres do 3 lat wstecz!
DLA SAMORZĄDÓW TO FINANSOWA KATASTROFA Samorządy już biją na alarm. W obliczu możliwej fali pozwów, gminy twierdzą, że nie mają środków na wypłatę zaległych nadgodzin dla nauczycieli. Jeśli nauczyciele zaczną dochodzić swoich praw, niektóre samorządy mogą znaleźć się na skraju bankructwa.
Skąd ten strach?
W Polsce zatrudnionych jest ponad 700 tysięcy nauczycieli, z czego wielu regularnie pracuje ponad 40 godzin tygodniowo.
Każdy nauczyciel może domagać się wynagrodzenia za 3 lata wstecz, co oznacza potencjalnie dziesiątki tysięcy złotych dla pojedynczej osoby.
W niektórych szkołach wystarczy, że kilku nauczycieli złoży pozew, a koszty odszkodowań mogą sięgnąć setek tysięcy złotych.
Małe gminy z niewielkimi budżetami mogą nie udźwignąć finansowych konsekwencji.
Ekspert ds. finansów publicznych Tomasz Wojtania nie ma wątpliwości:
„Skarbnicy gmin ponoszą odpowiedzialność za te nieprawidłowości. Jeśli nauczyciele masowo ruszą po swoje pieniądze, wiele samorządów może nie przetrwać finansowo tej sytuacji.”
PRZYKŁADY – ILE TO MOŻE KOSZTOWAĆ?
W jednej z wcześniejszych spraw nauczycielka wygrała 18 525 zł za nadgodziny z lat 2010-2012, a po doliczeniu odsetek suma wzrosła do 32 tys. zł.
Dziś minimalne wynagrodzenie nauczyciela jest dwukrotnie wyższe niż w tamtym okresie, więc analogiczne sprawy mogą oznaczać jeszcze większe wypłaty.
Jeśli w jednej szkole do sądu pójdzie np. 10 nauczycieli, to suma roszczeń może sięgnąć nawet pół miliona złotych – a to tylko jedna placówka!
To dlatego samorządy gorączkowo szukają ratunku i apelują do rządu o finansową pomoc.
RZĄD MUSI DZIAŁAĆ, BO SAMORZĄDY NIE WYTRZYMAJĄ Marek Wójcik, sekretarz strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, podkreśla, że problem wymaga natychmiastowego rozwiązania:
„Konsekwencje uchwały SN dla samorządów mogą być bardzo znaczące. Musimy znaleźć po stronie rządowej sojusznika, bo nie stać nas na ponoszenie gigantycznych kosztów.”
Samorządowcy już zapowiadają, że będą domagać się dwóch rzeczy od rządu:
Dodatkowych środków na wypłatę nadgodzin dla nauczycieli.
Zmian w organizacji pracy nauczycieli, by ograniczyć koszty.
CO ZROBIĄ NAUCZYCIELE? CZY POSYPIĄ SIĘ POZWY? Choć wielu nauczycieli cieszy się z wyroku SN, część obawia się otwartego konfliktu z dyrekcją szkół i samorządami. Niektórzy mogą czekać do zakończenia zatrudnienia lub przejścia na emeryturę, by dochodzić swoich roszczeń.
Są jednak tacy, którzy już teraz planują złożyć pozwy.
Pani Zofia, nauczycielka matematyki:
„Do emerytury zostały mi trzy lata. Od teraz zacznę dokładnie ewidencjonować swoją pracę i zobaczę, co zrobię.”
Pani Natalia, nauczycielka z południa Polski:
„W środę pracowałam w szkole od 7:30 do 19:00, więc chyba powinnam się zainteresować tą sprawą. Ale musiałabym zebrać dowody, zaangażować prawnika… Nie wiem, czy mam na to siłę.”
CO DALEJ? PRZED SAMORZĄDAMI I RZĄDEM TRUDNE DECYZJE
Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało analizę uchwały SN, ale na razie nie podjęło żadnych konkretnych działań.
Prawdopodobnie konieczna będzie nowelizacja Karty Nauczyciela, która jasno określi zasady wynagradzania za nadgodziny.
Samorządy mogą próbować zawierać ugody z nauczycielami, by uniknąć długotrwałych procesów.
Nauczyciele powinni zacząć dokumentować swój rzeczywisty czas pracy, by w razie potrzeby mieć dowody w sądzie.
Stanowisko NSZZ „Solidarność”
NSZZ „Solidarność” popiera uchwałę SN, potwierdzającą prawo nauczycieli do wynagrodzenia za pracę ponad 40 godzin tygodniowo.
Od lat domagaliśmy się uregulowania tej kwestii, wskazując na liczne obowiązki nauczycieli poza pensum, które nie były wynagradzane.
Uchwała SN otwiera nauczycielom drogę do dochodzenia zaległych wypłat za nadgodziny do 3 lat wstecz.
Oczekujemy od rządu i MEN pilnych działań, zapewniających środki na wypłatę wynagrodzeń i zmiany w Karcie Nauczyciela.
To koniec darmowej pracy nauczycieli. Samorządy powinny się przygotować na wypłaty zaległych godzin ponadwymiarowych! ——– Na podstawie: Business Insider Polska, Jolanta Ojczyk, „Nauczyciele liczą godziny i pieniądze, samorządy boją się o finanse. To efekt uchwały Sądu Najwyższego”, 28 lutego 2025 r.
|
 |
COOKIES
Strona wykorzystuje pliki cookies: niewielkie pliki tekstowe przechowywane przez przeglądarkę internetową na urządzeniu użytkownika. W wielu przypadkach przeglądarki internetowe domyślnie dopuszczają stosowanie plików cookies. Użytkownicy mogą samodzielnie dokonywać zmian ustawień przeglądarki dotyczących akceptacji i przechowywania plików cookies. Jeśli nie wyłączysz w ustawieniach przeglądarki obsługi plików cookies wyrażasz zgodę na ich użycie. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystanie plików cookies zmień ustawienia swojej przeglądarki.
|