No to mamy!
Na RCL pojawił się projekt rozporządzenia zmieniającegorozporządzenie w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych.
Z uzasadnienia:
„Należy przy tym podkreślić, że proponowana zmiana nie oznacza zniesienia obowiązku uczenia się w domu, tj. nauki czytania w przypadku najmłodszych uczniów, czytania lektur, przyswojenia określonych treści, słówek itp. Zmiana ta ma na celu jedynie ograniczenie zadawania pisemnych i praktycznych prac domowych. Miejscem, w którym uczniowie, zwłaszcza młodsi, powinni zdobywać wiedzę i umiejętności jest przede wszystkim szkoła.”
Egzamin ósmoklasisty zostaje w roku szkolnym 2024/2025. Możliwe są zmiany na egzaminie maturalnym w 2025 roku – powiedziała wiceminister edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz.
Zachęcamy do lektury artykułu zamiszczonego na portalu samorządowym.
– Nie jestem zaskoczony takim obrotem spraw. Wysokość podwyżek była jasna już po posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, gdzie rozpatrywane były ustawy budżetowa i okołobudżetowa. Wówczas postawa członków Komisji była jasna, że podwyżki będą wyliczane z wynagrodzenia średniego – mówi Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Nauki i Oświaty NSZZ „S”, odpowiadając na pytanie o ostatnie doniesienia mediów dotyczące wysokości podwyżek dla nauczycieli.
Przypomnijmy, przed wyborami PO obiecywała nauczycielom „podwyżki rzędu 30 proc., jednak nie mniej niż 1500 zł brutto„. Ostatnio jednak, o czym zaalarmowali związkowcy ZNP, podwyżki w niektórych przypadkach mają nie osiągnąć 1500 zł brutto.
W odpowiedzi na te doniesienia, Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewniło, że „Rząd zagwarantował (…), zgodnie ze swoimi deklaracjami, podwyżkę o minimum 1500 zł dla każdego nauczyciela, biorąc pod uwagę całość wynagrodzenia nauczycieli, a nie tylko jedną ze składowych”.
„Podwyżki nie dogonią inflacji”
O zdanie na temat ostatnich doniesień dotyczących nauczycielskich podwyżek zapytaliśmy przewodniczącego Krajowego Sekretariatu Nauki i Oświaty NSZZ „S” Waldemara Jakubowskiego.
– Nie jestem zaskoczony takim obrotem spraw. Wysokość podwyżek była jasna już po posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, gdzie rozpatrywane były ustawy budżetowa i okołobudżetowa. Wówczas postawa członków Komisji była jasna, że podwyżki będą wyliczane z wynagrodzenia średniego. My już w czerwcu domagaliśmy się rekompensaty inflacyjnej w wysokości 30 proc. od pensji zasadniczej. Wyliczyliśmy z pomocą specjalistów z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, że wówczas wzrost płac realnie pokryłby wzrost inflacji. Obecnie, jeżeli podwyżki wejdą w marcu, nie dogonią już inflacji. Oczywiście więc, nie jesteśmy zadowoleni, że tak jest – mówi.
– Zasadniczy problem jest jednak inny. Uważamy, że należy powiązać wynagrodzenia nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej albo przeciętnym wynagrodzeniem w sektorze przedsiębiorstw. Wtedy problem zniknie – dodaje.
„Satysfakcji nie ma”
– Problem ze średnim wynagrodzeniem jest taki, że wlicza się do niej różne dodatki, na przykład nagrody jubileuszowe. Wobec tego osoby, które zarabiają najmniej, będą również miały najmniejsze podwyżki. Generalnie dobrze, że nauczyciele otrzymają wyższe pensje. Satysfakcji jednak nie ma i nie będzie, dopóki podwyżki realnie nie zrekompensują inflacji – przekonuje przewodniczący Jakubowski.
– Pozostaje jeszcze sytuacja innych pracowników szkół, których wzrost płac wyniesie 12,3 proc. To już w ogóle jest grubo poniżej inflacji – zaznacza.
Małe wiejskie szkoły będą tylko do III klasy? Oto co może się zmienić ws. edukacji.
Małe szkoły pozostaną, ale tylko z zerówkami i klasami I–III. Uczniowie starsi będą dowożeni do jednej dużej placówki na terenie gminy. Dla wójtów to nadzieja na oszczędności.
Ocenianie jest domeną zawodu nauczyciela. Z tym, że nauczyciel nie tylko ocenia, ale sam też podlega ocenie. O ile potrzeba weryfikacji stopnia wywiązywania się z obowiązków pedagoga jest rzeczą oczywistą, o tyle formy i sposoby jej realizacji w przepisach od wielu lat budzą w środowisku wiele emocji. Oświata dalej pogrąża się w biurokracji.
Pod koniec 2023 r. nowa minister oświaty Barbara Nowacka odbyła cykl spotkań z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych. Jego tematem była m.in. kwestia oceniania nauczycieli i dyrektorów szkół. Ten system od lat jest w przebudowie; od 2018 r. ulega ciągłym modyfikacjom, co spotyka się z nieprzychylnymi opiniami środowiska.
Związki zawodowe chcą, by ocena pracy odbywała się na podstawie przepisów sprzed regulacji w 2018 roku, a więc żeby do dokonywania oceny nie stosowano wskaźników i przeliczników.
Najwięcej obaw budzi system przeliczania osiągnięć pedagoga na punkty. Jedni uważają, że uporządkuje kryteria i rozwieje wątpliwości, inni zarzucają mu skrajne zbiurokratyzowanie.
Pomysł oceny w oparciu o wskaźniki pojawił się w 2018 r. i natychmiast spotkał się z krytyką.
W 2024 roku pensja zasadnicza netto, to 3676 zł netto dla początkującego, 3777 zł dla mianowanego i 4363 zł dla dyplomowanego. Do tego mogą dojść dodatki (największy 20% za wysługę lat), wychowawczy, wiejski. I oczywiście nadgodziny.
Minimalne wynagrodzenie nauczycieli wzrośnie od 1167 zł do 1365 zł brutto w zależności od stopnia awansu zawodowego. Dane dla nauczycieli z pełnym wykształceniem pedagogicznym.
Ile nauczyciele zarabiali w 2023 r.?
Minimalna pensja nauczyciela w 2023 r. bez dodatków, nadgodzin, dofinansowania z gminy, to:
1) nauczyciel początkujący – 3690 zł brutto(2846 zł netto/na rękę)
Minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela początkującego z odpowiednim poziomem wykształcenia pedagogicznego/zawodowego (pierwsza grupa zaszeregowania) od 1 stycznia br. ma wynieść 4908 zł (podwyżka o 1218 zł), nauczyciela mianowanego 5057 zł (podwyżka o 1167 zł brutto), nauczyciela dyplomowanego 5915 zł (podwyżka o 1365 zł).
I to przekłada się na taki układ pensji brutto i netto. Dla uproszczenia zakładamy, że nie ma PPK.
Nauczyciel
Brutto
Netto
początkujący
4908 zł
3675,95 zł
mianowany
5057 zł
3776,95 zł
dyplomowany
5915 zł
4362,69 zł
Nauczyciele z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym – stanowią najliczniejszą grupę wśród nauczycieli – to ponad 95% wszystkich nauczycieli.
Izabela Lorenz-Sikorska była gościem Kluczowego Tematu. W jej ocenie rezygnacja ze wszystkich zadań domowych – jako takich, to zły pomysł. Ale jak dodaje, można zastanowić się nad pewnymi ograniczeniami. Posłuchacie rozmowy.
Strona wykorzystuje pliki cookies: niewielkie pliki tekstowe przechowywane przez przeglądarkę internetową na urządzeniu użytkownika. W wielu przypadkach przeglądarki internetowe domyślnie dopuszczają stosowanie plików cookies. Użytkownicy mogą samodzielnie dokonywać zmian ustawień przeglądarki dotyczących akceptacji i przechowywania plików cookies. Jeśli nie wyłączysz w ustawieniach przeglądarki obsługi plików cookies wyrażasz zgodę na ich użycie. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystanie plików cookies zmień ustawienia swojej przeglądarki.