|
|
 |
 |
03
Marzec
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

„Tak jak Anna Zalewska, likwidując gimnazja, cofnęła nas do lat 60. XX wieku, tak Barbara Nowacka w myśleniu o szkolnych programach cofa nas do lat 70. i 80.” – mówi w rozmowie z Tygodnikiem Powszechnym prof. Roman Leppert, pedagog i ekspert edukacyjny.
Czy polska edukacja znów zmierza w złym kierunku?
Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłasza reformę, która ma uczynić szkołę bardziej nowoczesną i lepiej przygotowaną do wyzwań XXI wieku. Jednak analizując jej założenia, trudno nie odnieść wrażenia, że zamiast rzeczywistych zmian, dostajemy jedynie nową wersję dobrze znanych, nieskutecznych rozwiązań.
Jaką szkołę kształtuje MEN?
„Profil absolwenta” – ideał, który nie istnieje? Nowa reforma ma zdefiniować, kim ma być uczeń kończący każdy etap edukacji. Ministerstwo chce stworzyć „profil absolwenta” – określony zestaw cech i kompetencji, które powinien posiadać każdy młody człowiek. Brzmi logicznie, ale jest tu jedno fundamentalne pytanie: czy da się wtłoczyć wszystkich uczniów w jeden model?
„Nie ma ucznia uśrednionego” – mówi profesor Leppert. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ma inne potrzeby, zdolności i ograniczenia. Próba stworzenia jednego schematu dla wszystkich grozi tym, że zamiast wspierać rozwój każdego ucznia, będziemy ich szufladkować i oceniać pod kątem sztucznie wyznaczonych norm.
Więcej podstawy programowej, mniej elastyczności MEN obiecywało „odchudzanie” podstaw programowych, tymczasem okazuje się, że reforma wprowadza jeszcze więcej obowiązkowych treści. Przykładem jest nowy przedmiot „Edukacja Obywatelska”, którego program zajmuje aż 28 stron. A to tylko jeden z wielu przykładów.
Czy szkoła powinna być encyklopedią faktów do zapamiętania, czy miejscem, gdzie uczniowie rozwijają umiejętności potrzebne w przyszłości?
Brak realnej autonomii nauczycieli W nowym systemie nauczyciele nadal mają być głównie wykonawcami odgórnych wytycznych, zamiast twórcami procesu edukacyjnego. Tymczasem to oni najlepiej wiedzą, jak uczyć swoich uczniów.
„Każda poważna reforma powinna zacząć się od nauczycieli – nie tylko od ich wynagrodzeń, ale także od realnej zmiany systemu kształcenia i większej swobody w pracy” – mówi prof. Leppert.
Edukacja przyszłości czy centralne planowanie? Zmiany w polskiej szkole od lat sprowadzają się do kolejnych prób unifikacji. Więcej przepisów, więcej kontroli, mniej miejsca na różnorodność.
Co zamiast tej reformy?
Więcej elastyczności w programach nauczania – tak, by uczniowie mogli rozwijać indywidualne talenty i kompetencje.
Większa autonomia nauczycieli – bo to oni wiedzą, czego naprawdę potrzebują ich uczniowie.
Mniej teorii, więcej praktycznych umiejętności – krytyczne myślenie, rozwiązywanie problemów, współpraca – to powinno być w centrum edukacji.
System, który dostosowuje się do uczniów, a nie odwrotnie – bo każde dziecko jest inne.
Co Państwo myślą? Czy MEN po raz kolejny wprowadza reformę, która tylko zwiększy chaos w edukacji? A może widzicie w niej jakieś pozytywne zmiany————— Źródło: Przemysław Wilczyński, Tygodnik Powszechny, „Taka reforma edukacji, jaką przygotowuje ministra Nowacka, jest nam niepotrzebna”, 10.12.2024. Fot. Tytus Żmijewski / PAP // Spotkanie z ministrą edukacji Barbarą Nowacką „Po co nam kolejna reforma edukacji?” na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy (prowadzi: prof. dr hab. Roman Leppert), 18 listopada 2024 r.
|
 |
 |
 |
28
Luty
2025
|
 |
|
 |
 |
 |
Solidarność Oświatowa w obronie stabilności zatrudnienia katechetów i praworządności.
Solidarność Oświatowa, jako związek zawodowy odwołujący się do wartości chrześcijańskich, od lat wspiera katechetów świeckich w ich staraniach o godne warunki pracy oraz stabilność zatrudnienia. W obliczu ostatnich decyzji Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczących organizacji lekcji religii pojawiają się istotne pytania o przestrzeganie obowiązujących procedur i zasad prawnych.
 Dyskusja wokół zmian w organizacji lekcji religii
Minister Barbara Nowacka, odnosząc się do stanowiska Konferencji Episkopatu Polski w tej sprawie, podkreśliła, że nowe rozporządzenie MEN, które wejdzie w życie 1 września, zostało już podpisane. Jednocześnie zaznaczyła, że „należy kierować się ścieżką praworządności”. Tymczasem biskupi zwracają uwagę na fakt, iż wcześniejsze rozporządzenie MEN z lipca 2024 r. zostało uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z przepisami prawa, a jego wyrok nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw.
 Najważniejsze kwestie prawne
 Trybunał Konstytucyjny 27 listopada 2024 r. orzekł, że lipcowe rozporządzenie MEN było niezgodne z ustawą o systemie oświaty, ponieważ nie uzyskano wymaganego porozumienia z Kościołami i związkami wyznaniowymi.
 Pomimo wyroku, decyzja Trybunału nie została opublikowana w Dzienniku Ustaw, co budzi wątpliwości co do transparentności procesu legislacyjnego.
 17 stycznia 2025 r. Minister Edukacji podpisała nowe rozporządzenie, które również wprowadza zmiany w organizacji lekcji religii, ponownie bez wcześniejszego uzgodnienia z zainteresowanymi stronami.
 Konieczność dialogu i poszanowania procedur
Episkopat wskazuje, że zanim podejmie dalsze kroki, oczekuje reakcji Premiera Donalda Tuska na skierowany 25 lutego list, w którym biskupi pytają o powody braku publikacji wyroku TK oraz podstawy prawne wprowadzanych zmian. Wiceprzewodniczący KEP, abp Józef Kupny, zauważył, że w przypadku braku rozwiązań w ramach krajowego porządku prawnego, sprawa może zostać skierowana do instytucji międzynarodowych, gdyż wolność religijna obejmuje również prawo do edukacji religijnej.
 Solidarność Oświatowa podkreśla, że kluczowe jest przestrzeganie obowiązujących przepisów oraz poszanowanie zasad współpracy między państwem a Kościołami i związkami wyznaniowymi. Dlatego w tej sprawie kluczowe znaczenie ma otwarta debata oraz uwzględnienie głosu wszystkich stron – w tym nauczycieli religii, którzy pełnią ważną rolę w systemie edukacyjnym.
|
 |
 |
 |
27
Luty
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

Warszawa, 25 lutego 2025 r.
Komunikat z obrad Rady Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”
25 lutego 2025 r. odbyło się posiedzenie Rady Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. Obrady otworzył przewodniczący KSOiW Waldemar Jakubowski. Po powitaniu zgromadzonych członków zatwierdzono porządek posiedzenia oraz stwierdzono prawomocność obrad Rady.
Główne punkty posiedzenia:
1) Omówienie bieżącej działalności:
a) Przedstawiono sprawozdania z udziału przedstawicieli sekcji w komisjach sejmowych na temat:
– poradni psychologiczno – pedagogicznych (niepokojąca jest rosnąca przewaga podmiotów komercyjnych) oraz malejącego udziału dzieci i młodzieży w zajęciach wychowania fizycznego (przedstawiciele rządu nie potrafią znaleźć recepty na to groźne zjawisko),
– Radzie Dialogu Społecznego (skandaliczne dysproporcje wynagrodzeń w szkołach resortowych – najlepiej zarabia się w Ministerstwie Klimatu!) .
b) Omówiono opiniowane akty prawne oraz prace grup roboczych w Ministerstwie Edukacji Narodowej:
– praca zespołu płacowego przestała właściwie mieć już sens,
– kwestie awansu również utknęły w miejscu,
– najbardziej zaawansowane są prace nad zmianami w działaniu komisji dyscyplinarnych.
– Kontrowersyjne okazało się rozporządzenie o Kapitule Profesora Oświaty – kompletnie pozbawia związki zawodowe wpływu na działanie tego organu, oddając całość kompetencji Ministerstwu Edukacji Narodowej, które chce przejąć zadania strony społecznej i tym samym zlikwidować niezależność Kapituły.
c) Przedstawiono relację ze spotkania w ministerstwie na temat planowanego wprowadzenia instytucji Rzecznika Praw Ucznia.
– „Solidarność” uważa, iż powoływanie takiej instytucji jest niepotrzebne i bardzo kosztowne.
Działanie to wydaje się chwytem propagandowym ministerstwa, które nie służy budowaniu oświaty wysokiej jakości.
Odpowiedzią na sytuację w oświacie jest stanowisko przyjęte przez KSOiW. Opisuje ono w szczegółowy sposób najbardziej dotkliwe zjawiska w systemie edukacji.
Przyjęto również stanowiska w sprawie wypowiedzi pani minister Barbary Nowackiej podczas 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu śmierci Auschwitz – Birkenau oraz stanowisko w sprawie programu „Laptop dla nauczyciela”.
1) Sprawozdania budżetowe
a) Przedstawiono i przyjęto sprawozdanie z realizacji budżetu za rok 2024 (uchwała).
b) Zaprezentowano projekt uchwały budżetowej na rok 2025, po czym odbyła się dyskusja i głosowanie nad dokumentem (projekt został przyjęty).
2) Inne kwestie organizacyjne
a) Omówiono organizację pielgrzymki do Ravensbrück.
b) Podjęto uchwałę w sprawie przyznania Złotych Odznak KSOiW.
c) Zatwierdzono protokół z poprzedniej Rady Sekcji.
3) Sprawy różne i wolne wnioski
a) Poruszono temat Edukacji Narodowej, organu prasowego KSOiW.
b) Ustalono termin kolejnej Rady Sekcji na 27-28 maja 2025 r.
c) Przeprowadzono dyskusję w ramach wolnych wniosków.
Posiedzenie zakończono po wyczerpaniu porządku obrad.
Przewodniczący KSOiW
Waldemar Jakubowski
|
 |
 |
 |
26
Luty
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

Przełomowa decyzja Sądu Najwyższego! Nauczyciele mają prawo do wynagrodzenia za nadgodziny! 
To ważna wiadomość dla setek tysięcy nauczycieli w całej Polsce! Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów wydał przełomową uchwałę, potwierdzającą, że czas pracy nauczycieli przekraczający 40 godzin tygodniowo (m.in. na wycieczkach, „zielonych szkołach” czy zajęciach opiekuńczych w soboty) stanowi pracę w godzinach nadliczbowych i powinien być dodatkowo wynagradzany!
Co to oznacza w praktyce?
Jeśli nauczyciel wykaże, że jego czas pracy przekracza 40 godzin tygodniowo, może domagać się wynagrodzenia w sądzie.
Uchwała toruje drogę nauczycielom do składania wniosków do sądów pracy i odzyskania wynagrodzenia za przepracowane godziny nadliczbowe.
To sygnał dla ustawodawcy, że obecne przepisy wymagają doprecyzowania – luka prawna dotycząca czasu pracy nauczycieli wymaga pilnych zmian.
Sprawa zaczęła się od nauczycielki angielskiego z LO w Gryficach, która udowodniła, że pracowała ponad normę przy koordynacji projektu edukacyjnego. Sądy I i II instancji przyznały jej rację, a teraz Sąd Najwyższy potwierdził, że nauczyciele mogą ubiegać się o wynagrodzenie za nadgodziny – podobnie jak inni pracownicy objęci Kodeksem pracy.
Co dalej? Decyzja SN to precedens, który może wpłynąć na sytuację niemal 720 tys. nauczycieli w Polsce. To także wyzwanie dla rządu i samorządów – czy przepisy zostaną zmienione, aby lepiej regulować czas pracy nauczycieli? MEN obiecuje zmianę, ale już teraz dyrektorzy szkół są zobowiązani do wypłaty zaległych wynagrodzeń!
Co Państwo sądzicie o tej decyzji? Ile niewypłaconych godzin nadliczbowych macie Państwo na swoim koncie? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach!  ——- Na podstawie: https://businessinsider.com.pl/…/nauczyciele-na…/90f6bdz
|
 |
 |
 |
26
Luty
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

30 lat w szkole – kiedyś autorytet, dziś wrogowie publiczni?
Pamiętam dzień, kiedy po raz pierwszy stanęłam przed klasą jako nauczycielka. Trochę niepewna, pełna pasji, gotowa zmieniać świat. Nie miałam pojęcia, że 30 lat później będę się zastanawiać, czy to wszystko miało sens.
Dziś, kiedy przechadzam się szkolnym korytarzem, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w tej pracy zostałam… na polu bitwy. Bitwa z uczniami, którzy są zanurzeni w wirtualnym świecie. Bitwa z rodzicami, którzy traktują nas jak wrogów. Bitwa z systemem, który zmienia się szybciej niż semestralne plany lekcji, ale nigdy na lepsze.
I tak oto moje pokolenie nauczycieli, zamiast cieszyć się uznaniem i spokojnie oddawać się swojej pasji, powoli staje się generacją pedagogów, którzy na dyżurach będą spacerować z balkonikami. Brzmi śmiesznie? Może. Ale to bardziej smutna refleksja nad tym, dokąd zmierza edukacja.
Kiedyś szacunek, dziś roszczenia Kiedy zaczynałam pracę, rodzice przychodzili do szkoły, by dowiedzieć się, jak mogą pomóc swojemu dziecku. Dziś? Przychodzą, by nas pouczać, grozić skargami, a czasem po prostu dać upust swojej frustracji.
Dziecko sprawia problemy wychowawcze? Wina nauczyciela.
Złe oceny? Wina nauczyciela.
Niska motywacja? Wina nauczyciela.
Uczeń źle się czuje w szkole? Oczywiście – wina nauczyciela.
A my? Z pokorą przyjmujemy te ciosy, zamiast głośno powiedzieć: Halo, szkoła nie jest od wychowywania za was!
Uczniowie – cyfrowi nomadzi bez kompasu
Pamiętam czasy, gdy uczniowie biegali po korytarzu, rozmawiali ze sobą, grali w gumę, skakali na skakance. Dziś na przerwach panuje złowroga cisza – wszyscy wpatrzeni w ekrany.
Zmęczeni, przebodźcowani, uzależnieni od natychmiastowej gratyfikacji.
Nie potrafią przetwarzać dłuższych tekstów, bo wszystko, co ich interesuje, musi zmieścić się w 30-sekundowym filmiku na TikToku.
Nie wiedzą, co to znaczy autorytet, bo w sieci każdy może być ekspertem od wszystkiego.
A szkoła? Nadal próbuje funkcjonować jak w latach 90., choć świat dookoła zmienił się nie do poznania.
Zakaz telefonów? „Pani żartuje!” Kiedyś myślałam, że to dzieci będą protestować, gdybyśmy chcieli zakazać smartfonów w szkole. Myliłam się. Najgłośniej krzyczą ich rodzice.
„Bo przecież moje dziecko musi mieć telefon na lekcji!”
„Bo jak inaczej sprawdzi coś w internecie?”
„Bo wszyscy mają, więc jak to będzie wyglądało?”
A potem widzimy w sieci nagrania z klas – bójki, wyzwiska, kompromitujące filmiki z nauczycielami w roli głównej. Coraz częściej słyszymy też o dzieciach, które w wyniku cyberprzemocy nie mają już siły walczyć o siebie.
Ale przecież zakaz telefonów to zamach na wolność ucznia!
Czy jest jeszcze nadzieja? Czy są wśród nas jeszcze nauczyciele, którzy wierzą, że warto? Tak. Bo mimo wszystko zdarzają się chwile, kiedy uczeń przyjdzie i powie: „Dziękuję, nauczyła mnie Pani czegoś ważnego”. I wtedy to wszystko ma sens.
Ale czy jako społeczeństwo docenimy nauczycieli, zanim odejdą? Czy zrozumiemy, że edukacja bez szacunku do pedagogów jest jak dom bez fundamentów?
Bo jeśli nic się nie zmieni, to za kilka lat szkoły będą pełne nauczycieli na balkonikach. A potem? Potem nie będzie już nikogo. ———— Źródło: https://www.edziecko.pl/…/7,79317,31699949,pracuje-w…
|
 |
 |
 |
26
Luty
2025
|
 |
|
 |
 |
 |
Szanowna Pani
Barbara Nowacka
Minister Edukacji Narodowej
Opinia Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” dot. projektu rozporządzenia MEN zmieniającego rozporządzenie w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” informuje, że zaprezentowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w dniu 17 lutego projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli nie spełnia art. 4 ust. 2 i 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela, narusza ww. przepisy oraz porozumienie Ministra Edukacji Narodowej z Krajową Sekcją Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” z dnia 10 lipca 1990 r. w sprawie zasad współdziałania w dziedzinie oświaty i wychowania organów administracji państwowej z instancjami Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
KSOiW stoi na stanowisku (o czym informowaliśmy w opinii dotyczącej ustawy budżetowej na rok 2025), że kwota bazowa dla nauczycieli powinna wzrosną o co najmniej 15% do kwoty 6206,42 zł, co przełożyłoby się na wzrost wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli.
Nadal uważamy, że kwota bazowa dla nauczycieli powinna wzrosnąć o co najmniej 15% w stosunku do kwoty 6206,42 zł, co przełożyłoby się na wzrost wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli o wyżej wymienioną wartość.
Propozycja MEN waloryzująca wynagrodzenie nauczycieli kształtuje się następująco w 2025r:
- początkujący 5153 zł (magister) i 5027 zł (licencjat)
- mianowany 5310 zł (magister) i 5156 zł (licencjat)
- dyplomowany 6211 zł (magister) i 5405 zł (licencjat)
KSOiW dodatkowo wskazuje, że zaproponowane przez MEN kwoty wynagrodzenia zasadniczego, zwłaszcza niewielka różnica między nauczycielem początkującym a mianowanym powodują, że awans zawodowy staje się fikcją, traci swój walor rozwojowy i wypacza jego ideę.
Krajowa Sekcja Oświaty NSZZ „Solidarność” proponuje, aby wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli w 2025 r. kształtowało się na poziomie:
- początkujący 5644 zł,
- mianowany 6105 zł,
- dyplomowany 6802 zł.
w imieniu Prezydium NSZZ „Solidarność”
Przewodniczący KSOiW NSZZ „Solidarność”
dr Waldemar Jakubowski
Skarbnik KSOiW NSZZ „Solidarność”
Krzysztof Wojciechowski
|
 |
 |
 |
25
Luty
2025
|
 |
|
 |
 |
 |

Nauczyciel – zawód wysokiego ryzyka?
Polska szkoła przechodzi poważny kryzys – nie tylko finansowy, ale przede wszystkim relacyjny. Coraz częściej słyszymy o przypadkach przemocy, której ofiarami nie są tylko uczniowie, ale również nauczyciele. I nie chodzi tu tylko o agresję fizyczną, ale również o hejt w internecie, poniżanie, lekceważenie, a nawet groźby.
Tomek, 27-letni anglista, który już w trzeciej szkole próbuje swoich sił w zawodzie nauczyciela, otwarcie przyznaje: „Nie radziłem sobie z młodzieżą i nie miałem żadnego wsparcia. Słyszałem tylko, że to ja mam problem, że się do tego nie nadaję”. Jego historia nie jest odosobniona – coraz więcej młodych pedagogów po kilku miesiącach czy latach decyduje się na zmianę zawodu.
Czy nauczyciele pozostają bez wsparcia?
Alicja, nauczycielka z 40-letnim stażem, wspomina sytuację swojej młodszej koleżanki, która po trzech miesiącach pracy odeszła ze szkoły, będąc ofiarą cyberprzemocy i gnębienia przez dwóch uczniów. Co zrobiła szkoła? Niewiele. Rodzice uczniów umyli ręce, pedagog szkolny był bierny, a starsi nauczyciele patrzyli na sytuację z politowaniem. „Może się nie nadaje?” – usłyszała dziewczyna od rodziców problematycznych uczniów.
Brak kultury czy brak reakcji?
Nauczyciele nie tylko doświadczają przemocy, ale też coraz częściej muszą walczyć z brakiem szacunku. „Nie przeszkadza mi agresja, ale mierzi mnie chamstwo i brak kultury” – mówi Alicja. „Dzieci przeklinają na korytarzach, siadają na biurkach nauczycieli, a ich rodzice nie widzą w tym problemu”. Jeśli w szkole nie ma jasno określonych zasad i konsekwencji, uczniowie przenoszą negatywne wzorce ze swojego otoczenia na relacje z nauczycielami.
Nauczyciel jako służący?
Katarzyna, nauczycielka z 20-letnim stażem, mówi wprost: „Z edukacją to już nie ma wiele wspólnego, to jest służenie”. Coraz częściej nauczyciele są traktowani przez uczniów i ich rodziców jak usługodawcy, którzy mają spełniać oczekiwania, zamiast pełnić rolę mentorów. Autorytet pedagoga został podważony, a nauczyciele nie mogą liczyć na ochronę przed przemocą.
Przykłady? Wymagania ze strony rodziców, by nauczyciel był dostępny 24/7, natychmiast odpowiadał na wiadomości, dostosowywał się do ich oczekiwań i spełniał życzenia dotyczące ocen czy metod nauczania. Wielu nauczycieli spotyka się również z szantażem emocjonalnym, groźbami skarg czy negatywnymi opiniami publikowanymi w internecie.
Jak to zmienić?
Tomasz Wojciechowski, psycholog i trener, podkreśla, że kluczowe jest budowanie zdrowych relacji w szkołach. To nie tylko relacje między nauczycielami i uczniami, ale również między samymi pedagogami. Gdy szkoła nie daje wsparcia swoim pracownikom, dochodzi do sytuacji, w której młodzi nauczyciele są pozostawieni sami sobie i stają się łatwym celem przemocy.
Czy zawód nauczyciela w Polsce staje się zawodem wysokiego ryzyka? Wiele na to wskazuje. Ale rozwiązanie nie leży w obwinianiu ofiar, tylko w systemowych zmianach – większym wsparciu dla nauczycieli, konsekwencji wobec uczniów łamiących zasady i edukacji rodziców na temat tego, jak wspierać nauczycieli, a nie podważać ich autorytet. Bez tego szkoła pozostanie miejscem chaosu, w którym przemoc staje się normą, a nie patologią. ———- Źródło: Anna Durand, „Dwóch uczniów gnębiło młodą nauczycielkę…”, Onet Kobieta, 24 lutego 2025
|
 |
COOKIES
Strona wykorzystuje pliki cookies: niewielkie pliki tekstowe przechowywane przez przeglądarkę internetową na urządzeniu użytkownika. W wielu przypadkach przeglądarki internetowe domyślnie dopuszczają stosowanie plików cookies. Użytkownicy mogą samodzielnie dokonywać zmian ustawień przeglądarki dotyczących akceptacji i przechowywania plików cookies. Jeśli nie wyłączysz w ustawieniach przeglądarki obsługi plików cookies wyrażasz zgodę na ich użycie. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystanie plików cookies zmień ustawienia swojej przeglądarki.
|