
Ministerstwo chwali się podwyżkami dla nauczycieli. Czy rzeczywiście jest się z czego cieszyć?
Minister Barbara Nowacka ogłosiła podwyżki dla nauczycieli w 2025 roku. Brzmi dobrze, prawda? Ale gdy przyjrzymy się szczegółom, rzeczywistość wygląda już mniej kolorowo. Podwyżki rzędu 239-296 zł? To nie jest realny wzrost wynagrodzeń!
Przy prognozowanej inflacji na 2025 rok, podwyżki na poziomie 5% mogą realnie oznaczać… 0% wzrostu siły nabywczej. Innymi słowy, te dodatkowe złotówki mogą nawet nie pokryć rosnących kosztów życia. Nauczyciel mianowany zarobi tylko 157 zł więcej niż początkujący
Podczas gdy zdobycie stopnia nauczyciela mianowanego wymaga lat pracy, różnica w wynagrodzeniu jest śmiesznie niska – w 2025 roku wyniesie zaledwie 157 zł. Gdzie tu motywacja do rozwoju? Związki zawodowe od miesięcy walczą o realne zmiany
KSOiW NSZZ „Solidarność” nie tylko od dawna apeluje o wyraźne zwiększenie różnicy wynagrodzeń między nauczycielami początkującymi a mianowanymi, ale także o powiązanie płac w oświacie z kluczowym wskaźnikiem gospodarczym, takim jak przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw lub całej gospodarce. Dzięki temu pensje nauczycieli rosłyby proporcjonalnie do sytuacji ekonomicznej kraju, a nie zależały od uznaniowych decyzji politycznych. Manipulacja liczbami?
Ministerstwo mówi o „rekordowych podwyżkach”, ale nie wspomina o tym, że wzrost wynagrodzeń nie nadąża za inflacją. Czy to rzeczywista poprawa sytuacji nauczycieli, czy raczej polityczny PR?
Podsumowując: nauczyciele dostaną nieco więcej, ale realnie nie zyskają nic. Czy tak właśnie wygląda „historyczna poprawa” w polskiej edukacji?