
Nauczyciele zdradzili, czego najbardziej sobie życzą na zakończenie roku szkolnego
Już w piątek, 27 czerwca, uczniowie i rodzice w całej Polsce będą świętować zakończenie roku szkolnego. W wielu domach trwa właśnie gorączkowe poszukiwanie idealnego prezentu dla wychowawców: kwiaty, czekoladki, bony… Tylko — czy tego naprawdę oczekują nauczyciele?
Pod postem jednej z nauczycielek, która przyznała, że najbardziej cieszą ją drobiazgi z serca — pojawiło się mnóstwo poruszających komentarzy. Właściwie wszyscy pedagodzy pisali jedno: nie chodzi o prezenty. Chodzi o coś dużo ważniejszego. „Nie oczekujemy fałszywych podziękowań. Ani prezentów dawanych z bólem. Ani nawet kwiatków z ogródka. Ani nawet słowa ‚dziękuję’. Oczekujemy, że wreszcie zrozumiecie, że nie jesteśmy waszymi wrogami — ani wrogami waszych dzieci. Że tak samo jak wam, nam również zależy, by wasze dzieci były bezpieczne, zaopiekowane i rozwijały się na miarę swoich możliwości” — napisała jedna z nauczycielek.
Inna nauczycielka dodała: „Jestem pedagogiem szkolnym od 20 lat. Widzę, jak dyskredytuje się naszą pracę. Naprawdę są jeszcze osoby, które kochają to, co robią — i które marzą o tym, by być partnerem dla rodziców, a nie przeciwnikiem”.
Co ciekawe — wielu komentujących zauważyło, że wręczanie drogich prezentów… często nie wychodzi od samych nauczycieli. „To wymysł rodziców. Kiedyś były laurki i symboliczny kwiatek. Teraz bony do sklepów i drogie gadżety. Niepotrzebnie. Czasami to wręcz krępujące” — pisała była nauczycielka.
I może warto o tym pamiętać w tym szczególnym tygodniu?
Może najcenniejszym „podziękowaniem” dla nauczycieli będzie: gest życzliwości przez cały rok,
odrobina zaufania,
słowa wsparcia, gdy przychodzą trudniejsze dni — a nie tylko czekoladka na zakończenie czerwca.
——-
Źródło: Maja Kołodziejczyk, „Nauczycielka: Nie oczekujemy fałszywych podziękowań i prezentów dawanych z bólem”, edziecko.pl