
Wczoraj odbyła się pikieta Solidarnościowej Oświaty przed gmachem MEiN przy al. Szucha w Warszawie. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” domagała się zrealizowania przez rząd porozumienia z kwietnia 2019 r. w zakresie wynagrodzenia nauczycieli, czyli powiązania wysokości wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. MEiN w maju zaproponowało powiązanie wysokości wynagrodzenia nauczycieli z minimalnym wynagrodzeniem za pracę.
Żadne media, ani ogólnopolskie, ani lokalne, nie poświęciły pikiecie chwili uwagi, nie pochyliły się nad tematem. Dlaczego? Bo oświata nikogo nie interesuje. Wszyscy wiedzą, że nauczyciele pracują trochę ponad pół roku, a pozostałe miesiące wypoczywają; pracują 18 godzin w tygodniu. Nikt tych absurdów nie prostuje,… poza Związkowcami. Związkowcy walczą i często wywalczą. A wtedy każdy się podpina pod owoce tej wygranej.
Odkąd pamiętam, zawsze popierałam czynnie protestujące branże: medyczną, górniczą, itd. Każdemu życzę, aby za ciężką pracę otrzymywał godne wynagrodzenie. Ale od dzisiaj postanawiam, że będę robiła inaczej… Będę bacznie obserwowała każdego, i polityków, i samorządowców, i przedstawicieli innych profesji. I nie dam poparcia nikomu, kto nie popiera i nie szanuje polskiego nauczyciela.
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.” Ktoś powie, że słowa wyświechtane i dawno nieaktualne. Nie, nie wyświechtane, po prostu tak prawdziwe, tak często przytaczane, że niektórym, zwłaszcza mało myślącym, mogą wydawać się wyświechtane.
Szanowne Koleżanki i szanowni Koledzy, nie pozwólmy, aby poróżnił nas ktokolwiek. Szanujmy siebie, dbajmy o siebie, nie kłóćmy się o to, kto lepszy. Walczmy wspólnie o to, aby nasza trudna i odpowiedzialna praca również była godnie wynagrodzona. To my kształcimy, często też wychowujemy przyszłych lekarzy, prawników, polityków i przeróżnych fachowców, a potem słyszymy, że mało pracujemy. Zmieńmy to.
Idealistka
(Przewodnicząca Hania Grzelec)