menu

Przydatne Linki

polecamy

02
Kwiecień
2025

Zakaz smartfonów w szkołach?

Zakaz smartfonów w szkołach? Większość Polaków mówi: tak – ale pod jednym warunkiem

Choć korzystanie z telefonów komórkowych przez uczniów jest już ograniczane w wielu polskich szkołach – zazwyczaj poprzez zapisy w statutach – obecnie brak jest jednolitych, ogólnokrajowych regulacji w tej sprawie. Czy to się wkrótce zmieni? Wyniki najnowszego badania przeprowadzonego przez Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) wskazują, że społeczne oczekiwania są jednoznaczne.

📊 Co sądzą Polacy?
🔶 73% badanych opowiada się za wprowadzeniem zakazu korzystania ze smartfonów w szkołach.
🔶 W tym aż 47% udzieliło odpowiedzi „zdecydowanie tak”, a 26% „raczej tak”.
🔶 Przeciwnikami takiego zakazu jest jedynie 21% badanych, z czego tylko 7% wyraziło zdecydowaną dezaprobatę.
🔶 71% respondentów popiera wprowadzenie ogólnopolskich, jednolitych zasad dotyczących korzystania ze smartfonów przez uczniów.

🧠 Co mówią dane w szerszym kontekście?
CBOS przeanalizował również, jak odpowiedzi na te dwa pytania pokrywają się wśród respondentów:

🔶 56% badanych popiera zarówno zakaz smartfonów w szkołach, jak i jego uregulowanie na poziomie ogólnokrajowym.
🔶 13% nie chce żadnych ograniczeń – ani zakazu, ani centralnych przepisów.
🔶 16% popiera zakaz, ale uważa, że każda szkoła powinna samodzielnie ustalać jego formę.
🔶 8% jest przeciwnych ujednolicaniu zasad, niezależnie od treści regulacji.

👥 Kto popiera zakaz, a kto jest sceptyczny?
🔶 Obecność dzieci w gospodarstwie domowym nie wpływa znacząco na opinie dotyczące zakazu.
🔶 Kluczowy okazuje się wiek – osoby 55+ (szczególnie powyżej 64 lat) najczęściej popierają wprowadzenie ograniczeń.
🔶 W grupie wiekowej poniżej 25 lat przeważają przeciwnicy zakazu.
🔶 Poglądy polityczne nie mają istotnego wpływu na opinie – temat ten łączy osoby o różnych przekonaniach.

🏫 Co dalej?
Na ten moment to dyrektorzy szkół, rady pedagogiczne i rady rodziców ustalają zasady korzystania z telefonów na terenie placówki. Jednak w świetle rosnącego poparcia społecznego dla jednolitych rozwiązań, możemy spodziewać się, że temat ten wróci do debaty publicznej – a być może i na legislacyjne biurka.

Warto zatem już dziś zastanowić się:
🔶 Jakie są realne korzyści, a jakie zagrożenia związane z obecnością smartfonów w szkolnej rzeczywistości?
🔶 Czy szkoła powinna być przestrzenią wolną od cyfrowych rozpraszaczy, czy miejscem świadomego i kontrolowanego ich wykorzystywania?
🔶 A przede wszystkim – jak zapewnić, by technologia wspierała edukację, a nie ją zakłócała?

Ten „jeden warunek”, o którym mowa w tytule, to oczekiwanie wprowadzenia jednolitych przepisów obowiązujących we wszystkich szkołach w Polsce.
————-
Na podstawie: Badanie CBOS przeprowadzono w dniach 6–16 marca 2025 r. na próbie 1047 pełnoletnich mieszkańców Polski. Respondenci mogli wybrać jedną z trzech metod udziału: wywiad bezpośredni (CAPI), telefoniczny (CATI) lub internetowy (CAWI). 

02
Kwiecień
2025

„Autonomia” na niby…

„Autonomia” na niby, czyli jak udawać, że dajemy nauczycielom wolność

Minister Nowacka zapowiada ewaluację nieobowiązkowych prac domowych. Padają piękne słowa o autonomii nauczyciela, dobrostanie ucznia, prawie do odpoczynku. Tylko że im więcej tych okrągłych zdań, tym wyraźniej widać jedno: brak spójności, brak zrozumienia realiów i brak odwagi, by przyznać się, że decyzja była czysto PR-owa.

I wtedy pada cytat, który doskonale podsumowuje całą tę fikcję:
„To, że praca domowa jest nieoceniana, nie oznacza, że ma jej nie być, że nauczyciel nie może namawiać uczniów – stosując przecież dobrze im znane metody perswazyjne – do tego, żeby młodzież jak najlepiej się uczyła.”

Naprawdę? Teraz mamy jako nauczyciele „namawiać”, „perswadować”, „motywować”, ale bez żadnych narzędzi, bez wsparcia, bez prawa do jasnego egzekwowania efektów pracy ucznia? W tej wersji rzeczywistości nauczyciel nie jest już autorytetem – staje się sprzedawcą wiedzy, który musi umieć „dobrze sprzedać” coś, co kiedyś było normalnym elementem procesu edukacyjnego.

A co z uczniem? Dostaje sygnał: możesz coś zrobić, ale nie musisz. Zrób, bo pani cię ładnie poprosi. A jak nie zrobisz – to też OK. Brzmi jak recepta na pogłębianie nierówności i chaos, nie jak świadoma polityka edukacyjna.

Może czas przestać traktować szkołę jak poligon do PR-owych eksperymentów? Bo nauczyciele to nie kuglarze, a uczniowie to nie publiczność, którą trzeba „przekonać”, żeby chciała się uczyć.
————-
Na podstawie: Radio ZET/ PAP
Foto: PAP / Artur Reszko

01
Kwiecień
2025

Jak wygląda polska reforma edukacji…

Budujemy dom od… dymu. Czyli jak wygląda polska reforma edukacji

Polska szkoła od lat przypomina dom, który ktoś usiłuje zbudować, zaczynając od dymu z komina. Bez fundamentów, bez planu, bez narzędzi. A potem wszyscy się dziwią, że przecieka i wali się od pierwszego podmuchu wiatru.

Szkoła stała się wygodnym chłopcem do bicia. Gdy coś idzie nie tak — winna szkoła. Gdy dzieci są przeciążone — szkoła. Gdy nie potrafią współpracować — szkoła. Gdy społeczeństwo się rozjeżdża — szkoła.

A przecież ona, ta biedna, zmęczona instytucja, wciąż ma w sobie potencjał. Tylko że ten potencjał trzeba pielęgnować — a nie zakopywać pod kolejnymi absurdami: zakazem zadawania prac domowych, fikcyjnymi reformami, papierowymi kompetencjami i biurokratycznym kneblem.

💬 Jarosław Pytlak mówi wprost: „jestem certyfikowanym malkontentem tej reformy”. I trudno się dziwić. Reforma, która pomija nauczyciela jako człowieka, nie ma prawa się udać. Mamy rozbudowaną podstawę programową, ale nie mamy kredy. Wspaniałe profile absolwentów, ale nauczyciel biega między trzema szkołami, żeby zapłacić rachunki. Mówimy o sprawczości ucznia, ale każda inicjatywa wymaga dorosłego nadzoru, bo system nie ufa nikomu.

📌 Co trzeba zrobić?

🔴 Zapewnić godne warunki pracy. Tylko tyle i aż tyle.
🔴 Ograniczyć biurokratyczne absurdy.
🔴 Dać nauczycielowi autonomię z prawdziwego zdarzenia, a nie wolność do wypełniania kolejnych tabelek.
🔴 Przestać udawać, że słuchamy nauczycieli, jeśli i tak wszystko jest już przesądzone.
🔴 Przekazać oświatę w ręce ekspertów, a nie PR-owców.

📣 Dziś pytanie nie brzmi: jak uczyć dzieci współpracy, sprawczości, krytycznego myślenia. Tylko: czy szkoła sama jeszcze umie być sprawcza? Czy system nie zabił w niej ducha?

Może czas przestać zmieniać szkołę — i po prostu pozwolić jej działać.
——-
Źródło: Magdalena Konczal, Nie zaczyna się budować domu od komina. A tak wygląda obecna reforma oświaty / Strefa Edukacji, 30.03.2025 r.
https://strefaedukacji.pl/nie-zaczyna…/ar/c5p2-27412947 

« Poprzednia strona



COOKIES

Strona wykorzystuje pliki cookies: niewielkie pliki tekstowe przechowywane przez przeglądarkę internetową na urządzeniu użytkownika. W wielu przypadkach przeglądarki internetowe domyślnie dopuszczają stosowanie plików cookies. Użytkownicy mogą samodzielnie dokonywać zmian ustawień przeglądarki dotyczących akceptacji i przechowywania plików cookies. Jeśli nie wyłączysz w ustawieniach przeglądarki obsługi plików cookies wyrażasz zgodę na ich użycie. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystanie plików cookies zmień ustawienia swojej przeglądarki.