W deszczowe dni chętnie wracamy pamięcią do Włoch, które mieliśmy przyjemność odwiedzić podczas wycieczki zorganizowanej przez nasz Związek w dniach: 5.07-11.07. 2011.r Po nocnej podróży, cały dzień spędziliśmy w Wenecji. Wąskie urocze uliczki dzielnicy San Marco prowadziły nas do placu św. Marka. Najpierw podziwialiśmy panoramę miasta z kampanilli, a potem cudowne mozaiki wewnątrz bazyliki. I znowu uliczkami, przez liczne mostki na kanałch, do mostu Rialto i powrót do pałacu Dożów. Rejs po lagunie dostarczył niezapomnianych wrażeń, zwłaszcza kiedy naszą niewielką łódź mijał ogromny statek wycieczkowy. Wenecja – wiekowa dama, piękna, emanująca klasą i wdziękiem, zupełnie mnie oczarowała.
Następny dzień rozpoczęliśmy wcześnie, bo czekała nas długa trasa. Pełne uroku San Marino, oblane przedpołudniowym słońcem i rozległe widoki z jego murów pozostaną w pamięci uczestników wycieczki na równi z degustacją rozmaitych trunków w maleńkim sklepiku.Trasa prowadząca przez Apeniny do Asyżu dostarczyła ciekawych widoków, ale i dreszczyku emocji na licznych górskich zakrętach.
No i Asyż, którym nie sposób się nie zachwycić. Trudno w kilku słowach zawrzeć duchowość i piękno tego miasta z piaskowca, przyklejonego do górskiego zbocza.„Z pięknych miast, których wznosi się tam wiele, Rzym rozpoznacie, chrześcijaństwa stolicę” objaśnia ojciec w wierszu Czesława Miłosza.
A my „rozpoznawaliśmy” przez dwa kolejne dni miejsca znane z lekcji historii, licznych filmów i albumów. Czekając na wejście do muzeów watykańskich i obserwując wielonarodowy tłum zwiedzających, mogliśmy się przekonać o prawdziwości powiedzenia „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”.
Florencję – elegancką piękność, podziwialiśmy od panoramy widzianej ze wzgórza nad rzeką Arno, przez piękne budowle, katedrę z kopułą projektu Filippo Brunelleschiego (największą zbudowaną z cegieł), do maleńkich żabek i owadów zdobiących misternie rzeźbione drzwi baptysterium. Każdego dnia próbowaliśmy różnych smaków lodów (gelato), wszystkie były pyszne. Skosztowaliśmy Italii i nabraliśmy apetytu na znacznie więcej!
Zredagowała Anna Wiśniewska.